Góra śmieci ważąca 100 tysięcy ton
Każdego roku miliony Polaków odwiedzają groby bliskich, by uczcić ich pamięć. Niestety, tradycja ta coraz częściej przybiera formę konsumpcyjną. Cmentarze pokrywają się tonami sztucznych kwiatów, plastikowych wieńców i lampionów. Jak alarmują autorzy apelu, te ozdoby bardzo szybko stają się trudnymi do przetworzenia odpadami.
Problem jest ogromny. Z plakatu dowiadujemy się, że co roku po Dniu Wszystkich Świętych polskie nekropolie generują olbrzymie ilości odpadów, a ich łączna masa przekracza 100 tysięcy ton. Organizatorzy akcji podkreślają, że plastikowe kwiaty i parafina uwalniają szkodliwe substancje, „nie służąc ani naturze, ani nam samym”.
Jak uczcić pamięć, dbając o środowisko?
Apel „Szacunek dla zmarłych i natury” to nie tylko diagnoza problemu, ale przede wszystkim zestaw praktycznych wskazówek. Inicjatorzy akcji przekonują, że można wyrazić szacunek dla zmarłych w sposób bardziej ekologiczny. Proponują kilka prostych kroków:
- Zapal jedną lampkę – zamiast wielu zniczy, postaw na jeden symboliczny płomień.
- Wybierz naturalne dekoracje – gałązki, suszone kwiaty, szyszki czy owoce jesieni są piękną i ekologiczną alternatywą dla plastiku.
- Zrób stroik samodzielnie – wykorzystaj naturalne materiały i unikaj sztucznych dodatków.
- Wybieraj mądrze znicze – postaw na szklane lampiony lub wkłady z wosku pszczelego lub sojowego.
- Segreguj odpady – jeśli już przynosisz znicze, po ich wypaleniu wyrzuć je do odpowiednich pojemników.
- Wspieraj potrzebujących – zamiast kupować kolejne dekoracje, zaoszczędzone środki można przekazać na fundację lub lokalne hospicjum.
Pamięć ważniejsza niż przedmioty
Autorzy akcji zachęcają do zmiany myślenia o samym Święcie Wszystkich Świętych – odejścia od „zadusznego konsumpcjonizmu” na rzecz głębszej refleksji. Zamiast nadmiaru zniczy i sztucznych kwiatów, proponują symboliczną lampkę i naturalną wiązankę.
„PAMIĘTAJMY – dla naszych bliskich liczy się nasza pamięć, a nie ilość przedmiotów pozostawionych na grobie” – apelują.

Pod jednym dachem z rodzicami. Młodzi dorośli mają powody!
