Operacja trwała trzy godziny i została wykonana w asyście robota chirurgicznego da Vinci. 60-letni pacjent miał nowotwór nerki z przerzutami do nadnercza. Lekarze z Kliniki Urologii i Urologii Onkologicznej wykonali częściową resekcję nerki po prawej stronie i usunęli nadnercze po lewej stronie.
Najpierw zajęli się guzem nerki, następnie wykonali adrenalektomię (chirurgiczne usunięciu nadnercza). Dr n. med. Janusz Ławiński zauważył, że to skomplikowana procedura. „Zawiera różne składowe. Jest element operacji naczyniowej polegający na wyosobnieniu naczyń głównych zaopatrujących nerkę, które należy dokładnie zabezpieczyć, a dopiero później następuje usunięcie samego guza z pozostawieniem zdrowej tkanki. W trakcie zabiegu należy pamiętać o marginesach chirurgicznych, czyli cała procedura musi być wykonana niezwykle precyzyjnie” – przekazał dr Ławiński.
Dokładne preparowanie tkanek jest niezwykle istotne także w przypadku adrenalektomii. Między innymi dlatego, że nadnercze jest małą strukturą anatomiczną. „Dotarcie do niego jest trudne i dzięki zastosowaniu systemu robotycznego mogliśmy precyzyjnie je zlokalizować i usunąć w całości wraz z metastatyczną zmianą” – dodał Janusz Ławiński.
Lekarze podkreślają, że pacjent ma teraz szansę na długie życie. A ponieważ procedury zostały wykonane jedna po drugiej, pacjent był tylko raz znieczulony, ma mniejszy uraz śródoperacyjny i jest niewielkie ryzyko rozsiewu nowotworowego. „Gdybyśmy mieli wykonywać te zabiegi osobno, to okres rekonwalescencji pomiędzy jedną a drugą procedurą wynosiłby około miesiąca. Potencjalnie zwiększa się ryzyko rozsiania nowotworu, co dyskwalifikuje pacjenta z leczenia operacyjnego i pozostaje leczenie systemowe” – wyjaśnił lekarz Jakub Kempisty.
Pacjent wyszedł ze szpitala po czterech dniach od operacji. (PAP)
al/ agz/