„Jeśli chodzi o cele, osiągnęliśmy już ponad jedną trzecią założeń misji. Wszystko działa bardzo dobrze. Sławosz spisuje się świetnie, pracuje bardzo efektywnie i kończy większość zadań przed czasem. Wszystko przebiega bardzo sprawnie” – powiedział PAP Sergio Palumberi.
Palumberi, kierownik misji Ax-4 z ramienia ESA, odpowiada za koordynację wszystkich działań związanych z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, a także za tę część europejskich eksperymentów, w których uczestniczą inni astronauci z załogi: Tibor Kapu z Wegier, Shubhanshu Shukla z Indii i Peggy Whitson (USA).
Pytany, czy w misji wystąpiły jakieś problemy, Palumberi powiedział, że owszem, ale to normalne. „Spodziewamy się tego. Drobne zakłócenia zdarzają się cały czas. Wiemy, że to część naszej pracy” – zapewnił.
„W ciągu około pięciu dni misji odnotowaliśmy 10 raportów o anomaliach, czyli średnio dwie dziennie – to dobry wynik, normalna liczba. Dobrą wiadomością jest to, że żadna z nich nie miała poważnego wpływu na realizację celów misji. Udało się przeanalizować każdą anomalię, ocenić jej wpływ na misję i rozwiązać” – podsumował.
Palumberi wyjaśnił, że anomalie mogą mieć różny charakter. Te najbardziej poważne dotyczą sprzętu. „Na szczęście dotąd w misji IGNIS to się nie zdarzyło. I to dobra wiadomość” – podkreślił. Zwrócił uwagę, że cały sprzęt przed startem jest gruntownie testowany, następnie pakowany, wysyłany do USA, a potem – startuje w kosmos. W czasie podróży m.in. występują ogromne wibracje i nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że sprzęt nie dozna uszkodzeń. „Wszystko jest zaprojektowane tak, by się nie zepsuło, ale czasem tak się po prostu dzieje” – przyznał ekspert.
Dodał, że występować mogą też drobne problemy z konfiguracją oprogramowania na pokładzie, albo z konfiguracją serwerów naziemnych, przez co dane nie są przesyłane poprawnie – wtedy trzeba to przeanalizować i poprawiać ich działanie.
Anomalie mogą również dotyczyć np. jakości danych naukowych uzyskanych w eksperymentach. Czasem mogą się także zdarzyć błędy astronautów – na przykład, kiedy zapomną podać godzinę, o której wykonali jakieś zadanie. „To też traktujemy jako anomalię, ale łatwo to naprawić – dzwonimy i prosimy: >>Hej, zapomniałeś podać godzinę. Możesz nam ją podać?<< I sprawa załatwiona” – opisał Palumberi.
Z Oberpfaffenhofen Ludwika Tomala (PAP)